Spotify w końcu podejmuje długo zapowiadane kroki i uprzejmie ostrzega, że z początkiem marca podejmie kroki w celu ukrócenia praktyk omijania reklam na darmowych kontach w serwisie.
Chodzi oczywiście o użytkowników, którzy korzystają z apek w typie adblokerów, na przykład w webowej wersji playera, bądź stosują innego rodzaju oprogramowanie blokujące treści reklamowe w desktopowym Spotify.
Celowe ukrywanie reklam jest techniką stosowaną przez coraz szerszą grupę użytkowników, a przecież to właśnie reklama jest często jedynym źródłem utrzymania strony czy serwisu. Właściciele takowych posuwają się do różnych kroków – czy to uniemożliwiania wyświetlania treści artykułu przy wykryciu działającego oprogramowania zasłaniającego wszelkiej maści banery, czy to – jak w przypadku Spotify – zawieszania, blokowania, a nawet permanentnego usuwania konta.
Tego typu ruch ze strony Spotify wydawał się być jedynie kwestią czasu – szczególnie biorąc pod uwagę sytuację finansową firmy. Chociaż ostatnimi czasy wiedzie im się lepiej (pisaliśmy ostatnio o dużym przejęciu dwóch marek zajmujących się produkcją i dystrybucją podcastów), to jednak zyski z reklam, a być może i nakłonienie użytkowników do abonamentowej opłaty w ramach konta premium, może znacząco pomóc w łataniu budżetu.
A trzeba przyznać, że stawki za miesięczne korzystanie z serwisu nie są wysokie, szczególnie biorąc pod uwagę szerokie funkcjonalności aplikacji i co najważniejsze – bardzo rozbudowaną bibliotekę muzyczną. Za abonament premium wykluczający reklamy, które w podstawowej wersji pojawiają się w odstępie kilku utworów, zapłacimy 19,99. Studenci mogą cieszyć się usługą już za 9,99zł miesięcznie, natomiast w planie rodzinnym kwotę 29,99 dzielimy na 5 członków rodziny, czyli niepełne 6zł na głowę.
