Każdy mężczyzna to duże dziecko – mawiała tak zapewne niejedna babcia i mama. Oczywiście nie trudno przyznać im racji. Ba, ja się pod tym podpisuje bez bicia i otwarcie jestem w stanie stwierdzić, iż uwielbiam gadżety, ubóstwiam nowoczesną technologię, a w szczególności wysoką jakość produktów, które dają mi frajdę.
F1 w garażu. Prawdziwe kino w salonie.
Autor: Redakcja RMS.pl
Fakt faktem właśnie za to płacimy – za jakość spełnionych marzeń. Wiadomo, że bardzo niewielu szczęśliwców może pozwolić sobie na topowe produkty. Zatem poszukujemy na rynku ich odpowiedników za rozsądną cenę. Właśnie dlatego kupujemy samochody sportowe lub inne „zbędne zabawki”. Rozpieszczamy siebie ich tuningiem i pompujemy nowinki techniczne w nasze gadżety. Motoryzacja to jeden z nielicznych przykładów. Tak naprawdę można by inne wymieniać praktycznie w nieskończoność. Z drugiej strony ku temu dążymy - do spełnienia swoich potrzeb i marzeń. Do tego by po pracy, gdy już znajdziemy tą wolną godzinę lub dwie, oddać się całkowicie swojemu hobby na satysfakcjonującym nas poziomie. Los chciał, że moim hobby jest wysoka jakość dźwięku w muzyce i filmie. Jednakże, jak wiele innych zainteresowań, moje hobby nie należy do najtańszych. Moje wieloletnie doświadczenia w audio tchnęły mnie do podzielenia się moim punktem widzenia oraz przedłożenia dlaczego warto inwestować w własne marzenia?
Belka. Wbrew pozorom co raz bardziej popularna. Mianowicie, chodzi mi tutaj o tak zwane soundbary. Generalnie świetny, a zarazem prosty pomysł. Niewielkie rozmiary, pasują praktycznie do każdego telewizora, wystroju który mamy w salonie i dodatkowo świetnie grają. Zacząłem jednak nieco od środka. Nie każdy preferuje „zagracanie” całego salonu systemem audio z pięcioma, sześciowa, czy siedmioma kolumnami, a i pełen piorunów wzrok drugiej połówki często weryfikuje nasze zamierzenia. Otóż został wynaleziony ratunek dla nas! Soundbary. Przynajmniej jeśli chodzi o wysoką jakość dźwięku w kinie.
Subtelna konstrukcja generująca dźwięk na bardzo dobrym poziomie, zajmująca niewiele miejsca i co najważniejsze kosztująca rozsądnie – lecz pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest po prostu tania.
Polk Audio SurroundBar 5000 soundbar Bluetooth z bezprzewodowym subwooferem
Polk Audio MagniFi
Klasa sama w sobie. Gwarantuje, że każdy kto doświadczy odsłuchu i przekona się na własnej skórze dojdzie do wniosku, iż głośniki w telewizorze to już nie to. Nie ta jakość.
W sumie czego można by się spodziewać po zatrważającej mocy 2x7W najniższej klasy w czasach kiedy telewizor ma być jak najchudszy. Zatem jesteśmy wręcz zmuszeni posiłkować się dodatkowym urządzeniem – na przykład belką. Czy różnica jest faktycznie słyszalna? Kolosalnie. Przestrzenność dźwięku, zakres pasma, głębia sceny.
Wszystkie te elementy są wybitne w porównaniu z dźwiękiem serwowanym dla nas przez producentów telewizorów. Niestety mało który soundbar jest w stanie zaspokoić potrzeby osób, które pragnęłyby mieć w pełni przestrzenny dźwięk podczas seansów i koncertów. Skoro w garażu posiadamy już prawie bolid F1, to czemu nie mieć by prawie kina w salonie?
Najbardziej popularne zestawy kina domowego są to tak zwane „pięć-jeden” (5.1).
Pięć kolumn, na które składają się dwie frontowe, pomiędzy nimi centralna, oraz dwie satelity robiące efekty przestrzenne z tyłu. Do tego, na koniec, oddzielna kolumna niskotonowa zwana popularnie subwooferem.
Otóż moim zdaniem prawdziwe kino domowe nie ma racji bytu bez subwoofera, zatem będę zapisywał moje przemyślenia tylko i wyłącznie biorąc go pod uwagę tego typu zestawy. Dopiero one potrafią sprawić, iż odpłyniemy i będziemy mogli się cieszyć dźwiękiem wysokiej jakości, niesamowitej przestrzenności, a i podskoczymy zapewne nie raz na kanapie, gdy subwoofer solidnie nam huknie.
Kina domowe co raz częściej są rozbudowywane nawet do formatu 7.1 a nawet 7.2 – tutaj jest kilka opcji. Nie polega to na niczym innym, jak dodaniem dwóch kolumn oraz/lub dodatkowego subwoofera do istniejącego już toru całego zestawu. Dobrze skonfigurowane i rozmieszczone 7.1 potrafią zrobić ogromne wrażenie.
Nie jest koniecznością posiadanie dedykowanego pomieszczenia z uwzględnieniem wszelkich pomiarów akustycznych. Przyzwoity zestaw można nabyć już w kwocie do 10 000 zł. Trzeba mieć na uwadze, iż wyższa jakość pociąga za sobą większe kwoty. Skłamałbym, jakbym powiedział że nie ma różnicy między zestawem za 10. tysięcy, a 20. tysięcy. Różnice są znaczne i zauważalne nawet, a może przede wszystkim, przez zwykłego Kowalskiego z ulicy. Naprawdę nie trzeba przepracować paru lat w branży by to spostrzec.
Pozostaje pytanie, jaka jakość nam wystarcza oraz jakie mamy wymagania co do funkcjonalności naszego zestawu. Dlatego też warto przesłuchać, chociażby w trybie stereo, sprzęt który planujemy nabyć, ewentualnie, skonsultować zakup z osłuchanym w sprzęcie specjalistą z dobrego sklepu. Najlepsze salony audio w Polsce oferują również bez problemu odsłuch w 5.1 oraz 7.1 z uwzględnieniem projekcji przy użyciu wysokiej klasy projektora.
Pragnąłbym na chwilę wrócić do tematu „zagracania” salonu. Jak wspomniałem wcześniej, niektórzy po prostu sobie tego nie życzą (lub ich żony sobie tego nie życzą). Producenci mieli to na uwadze. Zakładając, iż całkiem przypadkiem jesteśmy w trakcie remontu, możemy zaplanować całą instalację kina domowego w ścianach – nawet z subwooferem!
Najlepsi producenci, na przykład Definitive Technology, oferują produkty, które są praktycznie niewidoczne po montażu w ścianie lub suficie. Możliwości jest mnóstwo.
Aczkolwiek, przed planowaniem takiej inwestycji najlepiej zgłosić się do profesjonalistów. Napotkamy wiele niuansów i detali, o których często możemy zapomnieć lub niewiedzieć, a są kluczowe przy późniejszym rozwoju sytuacji i realizacji inwestycji. Chociażby przewody głośnikowe. Bardzo często te położone przez elektryków są zbyt cienkie i nie grzeszą nawet przyzwoitą jakością. Najtańsze „druty” w przypadku zakupu zestawu wysokiej klasy niwelują cały efekt. Tak, to jest słyszalne - i to bardzo. Oszczędzanie na kablach w drogim kinie domowym przypomina oszczędzanie na oponach w drogim aucie. Bez przyczepności daleko nie zajedziemy.
Przejdźmy zatem do pierwszej ligi. Do naszego „dźwiękowego F1”. Mam tu na myśli dedykowane pomieszczenie, w którym pragnęlibyśmy się oddać naszym ulubionym produkcjom filmowym. W tym przypadku koniecznością jest adaptacja akustyczna pomieszczenia, poprzedzona wcześniej odpowiednimi pomiarami.
Oczywiście nie będę zagłębiać w tym przypadku w detale, ponieważ każde pomieszczenie jest inne i wymaga indywidualnego podejścia. Prywatna domowa sala kinowa jest skonstruowana w nieco inny sposób, niż standardowy zestaw kina domowego przeznaczony do salonu.
Najczęściej opiera się już na serwerze, gdzie przechowujemy swoje zbiory filmowe jak i muzyczne. Dostęp do naszej kolekcji, przy odpowiedniej konfiguracji, zapewnić nam już może tablet czy smartfon lub menu wyświetlane na ekranie telewizora.
Dodatkowymi elementami, na które pozwala nam oprogramowanie tego typu sal, to sterowanie oświetleniem, klimatyzacją jak również monitoringiem, wentylacją, roletami okiennymi.
Efekt finalny zazwyczaj jest niesamowity. Produkcje dobrze nam znane brzmią i wyglądają inaczej. Poznajemy je na nowo. Każdemu życzyłbym chociaż raz skorzystać z możliwości seansu w tego typu prywatnej sali kinowej. Dla mnie osobiście – efekt jest lepszy niż w regularnym kinie.
Podsumowując. Wielu osobom, bo i z takimi miałem styczność, wydaje się, że nie ma znaczącej różnicy pomiędzy zestawem za 2000 zł, 6000 zł, 20 000 zł, 50 000 zł, 100 000 zł. Otóż jest i to ogromna.
Nie bez powodu na rynku jest tak szeroka gama produktów, nota bene, tak różnych od siebie. „Nie jestem żadnym tam audiofilem” słyszę często. Nie musisz nim być – 95% osób, które wypowiedziały te słowa otwierają ze zdumienia oczy podczas pokazu wysokiej klasy kina domowego.
Jedyne co musisz to zadać sobie pytanie jak dobrej jakości oczekujesz, czy zaspokoi cię prosty soundbar, a może jednak regularny zestaw 5.1 pozwalający cieszyć się prawdziwym dźwiękiem przestrzennym, czy może profesjonalna prywatna sala kinowa, która powali Ciebie oraz Twoich gości na kolana. Określ swoją potrzebę, marzenie. Następnie po prostu je zrealizuj.
