Netflix w Polsce - wciąż czekamy


Od kilku miesięcy słychać plotki o planowanym wejściu Netflixa - światowego giganta VOD - na polski rynek. Oczekiwania są duże, niecierpliwość internautów się wzmaga, ferment wśród rodzimych producentów TV wzmaga się. A konkretów, jak na złość, brak. Tymczasem z obozu Netflixa przybywają kolejne interesujące informacje. Jakie? Zobaczcie w RMS.pl.

Netflix w Polsce - wciąż czekamy
Dziś mało kto ma telewizor lub wyświetlacze obsługujące 4K i rozdzielczość Ultra HD. Ale Neftlix uważnie obserwuje, w którą stronę podąża świat i zajmuje odpowiednie pozycje startowe. Firma jako pierwsza - już ponad rok temu - umożliwiła oglądanie w 4K takich seriali, jak House of Cards czy Breaking Bad, przez co pozostawiła konkurentów daleko za plecami. Dziś przygotowuje nową technologię nazwaną mianem high-dynamic range (HDR) content.
Serwis Wired.com pisze, że HDR to współczynnik kontrastu na sterydach. Biele są bielsze, czernie czarniejsze. Wspólnie z innymi barwami dają wrażenie bliższe do bycia wewnątrz obrazu, niż jego bliskości. Avi Greengart, odpowiedzialny za badania i rozwój w Netflix twierdzi, że z punktu widzenia konsumenta HDR wygrywa z 4K w przedbiegach. Z tej technologii korzysta prezentowany m.in. na CES 2015 standard Dolby Vision.

Decyzja Netflixa o przygotowywaniu materiałów w HDR to dalekosiężne posunięcie. Kiedy (i jeśli) HDR stanie się częstszym gościem w salonach, Netflix będzie miał przygotowaną pokaźną teczkę z tego typu materiałami.
Netflix w Polsce - wciąż czekamy

A co słychać nad Wisłą? Od kilku miesięcy słychać o planowanym wejściu Netflixa na polski rynek w 2015 roku. Pierwszy kwartał już za nami, konkretów - niestety - ciągle brak. Wielu internautów z niecierpliwością czeka na Netflixa - dałoby to im dostęp do najlepszych światowych produkcji w świetnej jakości szybko i legalnie. Słychać też głosy ostrożniejsze.

Maciej Maciejowski, odpowiedzialny za Player.pl TVN-u oraz Sabina Lipska z VOD Onet.pl twierdzą, że Netflix na polskim rynku sobie nie poradzi. Ich zdaniem dla polskich widzów najważniejsze są lokalne produkcje, zaś oferta Netflixu ograniczona "tylko" do zagranicznych seriali. Polacy zaś wolą M jak miłość i Barwy szczęścia. Na pewno. Netflix w Polsce - wciąż czekamy

Trudno nie usłyszeć w tych wypowiedziach postawy obronnej. Dobre polskie seriale można policzyć na palcach jednej ręki emerytowanego drwala. Przepaść jakościowa jest zrozumiała. Gaża Kevina Spacey za udział w jednym odcinku House of cards wystarczyłaby pewnie na pokrycie kosztów dwóch sezonów którejś z polskich superprodukcji. Naiwnością jest jednak twierdzenie, że aspiracje kulturalne Polaków kończą się na śledzeniu praw Agaty i perypetii rodziny Mostowiaków. Według danych serwisu Variety.com Polska znajduje się na drugim miejscu wśród narodów najczęściej ściągających drugi sezon House of Cards z torrentów - przed Kanadą, Wielką Brytanią czy Australią. Niechlubny wynik? Skłania raczej do refleksji. Skoro Polacy są zdeterminowani, aby korzystać z nielegalnych źródeł pozyskiwania seriali, może to znaczyć, że oferta, która jest im przedstawiana nie jest - oględnie mówiąc - najwyższych lotów.

amplitunery kina domowego sklep rms.pl
Amerykańskie spojrzenie na rynek telewizyjny - prezentowane przez Netflix - diametralnie różni się od prezentowanego przez polskie telewizje. Już dziś źródłem filmów dla wielu Polaków, szczególnie w młodszych pokoleniach jest internet. Obserwacja światowych trendów mówi wprost, że ta tendencja będzie się pogłębiać. Oferty takich serwisów, jak Netflix, HBO czy ESPN pozwalają na dowolne korzystanie z ogromnych baz materiałów za stosunkowo niewielką cenę. Popyt na dobrze zrobione programy jest coraz większy, co podnosi poprzeczkę rodzimym stacjom.
Telewizory w sklepie RMS.pl
Projektory do kina domowego w sklepie RMS.pl
Netflix w Polsce - wciąż czekamy