Microsoft postanawia nie zostawać dłużej w tyle za Apple, które wprowadziło natywną obsługę USB class 2 w swoich urządzeniach w 2010 roku, a także za Linuxem, który funkcję tę posiadał już od wielu, wielu lat. Wraz z nową aktualizacją sygnał przesyłany z urządzeń z interfejsem UAC2 nie będzie już degradowany do specyfikacji wcześniejszego standardu. Chciałoby się rzec: nareszcie.
Dzięki kolejnej aktualizacji urządzenia o standardzie USB wyższym niż 1.1 nie będą potrzebowały specjalnych sterowników, aby zaprezentować pełną gamę swoich możliwości. Wystarczy podłączyć je do odpowiedniego portu w komputerze, by uruchomiły się w trybie „plug-and-play”.
Jakie są różnice między odtwarzaniem plików muzycznych przy pomocy USB class 1 i 2? Pierwszy standard umożliwia odsłuch w rozdzielczości nie wyższej niż 24bit/96kHz, natomiast jego następca: do 24bit/384kHz, a także DSD256.
Niestety ogłoszenie Microsoftu zamiast z lawiną radości, spotkało się z lawiną śmiechu. Aktualizacja powinna bowiem mieć miejsce lata temu, tymczasem użytkownicy zmuszeni byli do korzystania z dodatkowych sterowników i instalatorów, by móc w pełni korzystać z dobrodziejstw dodatkowych urządzeń, jak na przykład karty dźwiękowe. Stanowiło to też problem dla producentów audio, którzy musieli zapewnić odpowiednie oprogramowanie urządzeń, by mogły one współpracować z komputerem z wgranym systemem Microsoftu.
Aktualizacja wprowadzająca natywną obsługę USB class 2 jest bezpłatna i wchodzi w skład Windows 10 Creators Update. Niestety producent napotkał pewne problemy podczas jej dystrybucji, dlatego nie jest ona dostarczana automatycznie dla wszystkich użytkowników. Można ją jednak pobrać samodzielnie ze strony Microsoftu.
