Garaż audio - opis instalacji

W jedną z wrześniowych sobót odwiedziliśmy znajomego audiofila, aby posłuchać, obejrzeć i porozmawiać o jego sali odsłuchowej – efekcie kilkuletnich poszukiwań wyjątkowego brzmienia. Kiedyś był to niewykorzystywany garaż, dziś... Zobaczcie Państwo sami. Zapraszamy do lektury tekstu, który – jak mamy nadzieję – może być inspiracją i okazją do czerpania z doświadczeń prawdziwego pasjonata audio.
Garaż audio - opis instalacji

Pierwsze kroki
Pan Wojciech – bo tak ma na imię nasz Gospodarz – rozpoczął przygodę z dźwiękiem przed pięcioma laty, kiedy stał się posiadaczem zestawu Philipsa. Był to, jak na tamte czasy, sprzęt nowoczesny. Słupkowe kolumny oraz jakby hybryda wzmacniacza i odtwarzacza strumieniowego. Urządzenie wyposażone było w wejście ethernet, co umożliwiało streaming plików. W ciągu pierwszego roku wszystko grało, jak należy, dopóki... sprzęt się po prostu nie zepsuł. Wtedy Wojtek po raz pierwszy odwiedził białostocki sklep.RMS.pl, gdzie kupił poważniejsze urządzenia: podstawowy, najtańszy model amplitunera Denon, model AVR-1609 oraz zestaw kolumn do kina domowego 5.1, Roth Oli 402. I wtedy się zaczęło.

Pierwsze kroki na audiofilskiej ścieżce Pan Wojciech stawiał, gruntownie poszerzając wiedzę na temat reprodukcji dźwięku. Jak wielu z nas doskonale już wie – apetyt rośnie w miarę jedzenia, zaś z każdym przeczytanym artykułem czy opinią ochota na eksperymenty była coraz większa. Zgodnie z zasadą „zawsze może być lepiej” pół roku użytkowania Denona i Roth Oli - dziś sprzedawanych jako Melodika - wystarczyło, by bez żalu sprzedać te urządzenia, w poszukiwaniu czegoś, co zabrzmi lepiej. Pan Wojciech wspomina dziś, że wówczas nie miał pojęcia, w jak bogaty świat się zagłębia, i jak wiele wciąż jeszcze nie wie.

Łatwo przyszło, łatwo poszło
Miejsce Denona zajęły końcówka mocy Advance Acoustic X-A160 oraz Yamaha RX-A3030. Godnym i – z całym szacunkiem do tych naprawdę niezłych w swojej klasie cenowej kolumn – wielokrotnie przewyższającym możliwości poczciwego Roth'a następcą został zestaw kolumn Definitive Technology, w skład którego wchodziły bipolarne SR-8060ST, SR-8080BP oraz kolumna centralna CS-8080HD. Ta ostatnia jest mocnym punktem zestawu do dziś – Właściciel twierdzi bowiem, że nie ma na rynku nic lepszego.

Im dalej w las, tym więcej drzew. Znajomość z jednym ze sprzedawców sklep.RMS.pl zaowocowała możliwością ściągania i testowania różnych urządzeń. Salon Pana Wojciecha odwiedzały takie urządzenia, jak Vincent SV800, Roksan Oxygen (z perspektywy dziś – zabawka), Xindak XA-6800, wzmacniacze Strussa i Fatmana oraz Cambridge Audio Azur 851A. Osatni szybko stał się jednym z domowników, wsparty przez Stream Magic 6. Kolejnym krokiem były – jakżeby inaczej – kable. Standardowe, cienkie „sznurki” zastąpiły Melodika i Chord. Szybko okazało się, że użyte przewody jednak mają wpływ na brzmienie, i to – w miarę rozwoju zestawu – dość poważny.

Garaż audio - opis instalacji

Nowa instalacja
Do tego momentu cały sprzęt był ustawiony w przestronnym salonie, używanym przez wszystkich domowników. Oprócz braku właściwej adaptacji akustycznej pomieszczenia (było otwarte, bez ściany i drzwi oddzielającej korytarz i aneks kuchenny) do rozwiązania pozostała jeszcze jedna kwestia. Oddajmy głos Panu Wojciechowi, wierząc że temat jest bliski również wielu naszym Czytelnikom: Jeżeli masz dwójkę dzieci i żonę, której jest zawsze za głośno, salon w końcu przestaje się nadawać. O zaadaptowaniu garażu do potrzeb sali odsłuchowej myślałem 2 lata, aż w końcu przyszła decyzja – robimy! Sporadycznie używany garaż o wymiarach 3.2m x 5.5m miał się stać profesjonalną salą odsłuchową audio-video.

Pierwszym krokiem było zatrudnienie profesjonalnej projektantki, która podsunęła swojemu Klientowi kilka bardzo przydatnych, praktycznych rozwiązań, a następnie ekipy budowlanej. Sama budowa trwała niecałe pół roku, od końca czerwca do połowy grudnia.

Zmiana, której podejmował się Wojciech wymagała pozwolenia na budowę, była to bowiem ingerencja w ściany nośne i zewnętrzną. Na tym początkowym etapie przydatne okazały się również porady instalatora ze sklep.RMS.pl, który doradził m.in., by nie stosować zbyt gęstej wełny, która więcej dźwięku odbije, niż pochłonie – a, jak wiemy, nie o to chodzi. Wróćmy jednak do początków budowy.

Na początku należało zerwać styropian i suchy tynk. Z uwagi na to, że garaż był położony nieco niżej, niż poziom podłogi, wylano beton, by wyrównać poziomy. Na tym etapie zainstalowano też ogrzewanie podłogowe. Od nowa wykonano instalację elektryczną. Kable zostały położone w ścianach – poprowadzono je m.in. do naściennych wyjść USB i HDMI, prądowe do bezpieczników. Sieć, oświetlenie i LED-y korzystają z oddzielnych instalacji i skrzynek na kable, ukrytych przemyślanie za miękkimi panelami ściennymi Fluffo, pokrytymi płótnami z nadrukowanymi zdjęciami muzyków – U2, Metalliki, Nirvany, itd. Ciekawym pomysłem jest ustawienie oddzielnego sterowania dla każdej sekcji oświetlenia z możliwością stopniowego rozjaśniania lub przyciemniania. Robi to świetne wrażenie.

Garaż audio - opis instalacji

Sporą inwestycją była odpowiedniej klasy gęsta płyta gipsowa Fermacell, dużo wyższej jakości niż standardowe płyty kartongipsowe. Z perspektywy czasu okazało się, że właściwości tłumiące są o wiele lepsze, był to wydatek warty swojej ceny. Pan Wojciech zaznacza też, że bardo trudno było znaleźć wykonawcę do sufitu. Zadanie nie było łatwe – napinany sufit wykonany jest z mikroperforowanych membran, zaś każdy stelaż, każdy element metalowy, dosłownie każdą śrubkę oddzielnie obłożono matą bitumiczną.

Jak to gra?
W tym momencie wypadało nam zapytać o brzmienie. Różnica była taka, jakbym korzystał z zupełnie nowego, całkowicie innego sprzętu. – mówi Wojciech – Wtedy zaczęło się po raz drugi. Cambridge Audio poszedł na sprzedaż. Zaczęła się ciężka artyleria. Poszukiwanie właściwych kolumn, dużo odsłuchów w sklep.RMS.pl. Pod uwagę brano Sonus Faber Liuto, jednak przegrały z uwagi na tylny bas refleks. Pan Wojciech zdecydował się na przetestowanie we własnych czterech ścianach Polk Audio LSiM 707. Kolumny wjechały do „garażu audio”, i zostały tam do dziś. Decydującą cechą była ich ogromna paleta brzmieniowa. Radzą sobie w każdej muzyce, potrafią pokazać różnorodne cechy brzmienia, jak mówi Wojciech – Czego byś do nich nie podłączył, zagrają inaczej, ciągle ciekawie. Stream Magic 6 przy dobrych kolumnach jakby zbladł, zaczął grać ciemno, bez dynamiki. Po zespołach głośnikowych przyszedł więc czas na nowe źródło i wzmacniacz.

Rolę tego ostatniego w przedbiegach wygrał potężny Musical Fidelity M6 500i. W poszukiwaniu źródła coraz większą rolę zaczęła grać wygoda. Pan Wojciech nie jest fanem płyt, ma ich dosłownie kilka. Należało więc znaleźć coś, czym można byłoby sterować z poziomu tableta, idąc dalej, z poziomu kanapy. Do systemu trafił NAD M50, który już wtedy obsługiwał WiMP-a, dziś przekształconego w system Tidal. Wielką zaletą tego urządzenia są częste aktualizacje, które wychodzą dosłownie co 2 tygodnie. Wojciech zdecydował się również na wzbogacenie brzmienia solidnym przetwornikiem C/A. Niespodziewanie, kupiony „w ciemno” Pioneer U-05 zagrał fenomenalnie, i został składnikiem systemu aż do zakupu LKS Audio MH-DA003. Oba przetworniki zostały przetestowane u Wojciecha, do przeczytania tekstu recenzji zapraszamy tutaj.

Olbrzymią zmianę – co potwierdza spostrzeżenia wielu audiofili – przyniosła zmiana zasilania. Po zakupie przewodu zasilającego Furutecha oraz kondycjonera Gigawatt PC-3 EVO brzmienie dopiero rozwinęło skrzydła. Wojciech kładzie na to bardzo duży nacisk. Stwierdził, że jeśli zaczynałby budować system od dziś, zacząłby właśnie od dobrego prądu, na tyle zmiana była odczuwalna.

stereo hifi

Na koniec zapytaliśmy Gospodarza, co zmieniłby w aranżacji swojego systemu, gdyby przeprowadzał ją jeszcze raz. Raz jeszcze zwrócił uwagę na prąd – dziś z całą pewnością już na początku wstawiłby wysokiej jakości gniazda Schuko oraz porządne kable zasilające w ścianach. Kondycjoner i wzmacniacz powinny również korzystać z oddzielnych bezpieczników i przewodów. Od początku należy też poważnie myśleć o akustyce – dobór i rozmieszczenie elementów akustycznych ma ogromne znaczenie.

Historia Wojciecha jest znakomitym dowodem na prawdziwość stwierdzenia, że raz rozpoczęta droga poszukiwania wyjątkowego brzmienia w zasadzie nie ma końca. I ciągle trwa – przy okazji wizyty testowaliśmy jeszcze interkonekty XLR. Panu Wojciechowi serdecznie dziękujemy za gościnę, zaś sobie i naszym Czytelnikom życzymy podobnej wytrwałości w poszukiwaniach!

Garaż audio - opis instalacji

<