Neil Young, kanadyjski gitarzysta, wokalista i kompozytor rockowy najwyraźniej czuje niedosyt jakości muzyki oferowanej przez najpopularniejsze serwisy strumieniujące. Skąd takie przypuszczenia? Artysta ogłosił, że jego firma Pono, mająca pod swoimi skrzydłami przenośny odtwarzacz muzyczny oraz serwis do pobierania muzyki, pracuje właśnie nad nowym projektem: Xstream.
Xstream ma być aplikacją na kształt Tidala czy Spotify i oferować muzykę w najwyższej możliwej rozdzielczości, jaką da się osiągnąć biorąc pod uwagę wszelkie ograniczenia, np. transfer danych czy braki odpowiednich kodeków przeglądarki internetowej. Co więcej, serwis ma się automatycznie adaptować do tych warunków, zachowując przy tym najwyższą jakość odtwarzania.
Zdaniem Younga, każdy oferowany utwór powinien mieć tę samą cenę, bez względu na rozdzielczość, w jakiej jest oferowany. Ma to zapewnić użytkownikom pełną, niczym nieograniczoną swobodę wyboru i pozwolić poznać różnicę między odsłuchem nagrania słabej jakości, a odsłuchem pliku o wysokiej rozdzielczości. Jeśli zachowane byłyby różnice cenowe między formatami, większość ludzi korzystających z serwisu nigdy nie pokusiłaby się o sprawdzenie wrażeń po odsłuchu ulubionego utworu o najwyższej oferowanej jakości dźwięku.
Oficjalny cennik Xtream nie jest jeszcze znany. Na pytania dotyczące kosztów związanych z subskrypcją serwisu Young dyplomatycznie odpowiada wspominając o nauczce, jaką wyciągnął po premierze Pono w 2014 roku. Czy to oznacza, że ceny nowego serwisu będą konkurencyjne wobec obecnych gigantów rynku, a zatem niezwykle atrakcyjne dla użytkowników? Czas pokaże.
