Mnogość złącz na tylnych panelach nowych komponentów audio daje szerokie spektrum wyboru kabli połączeniowych. Zamiast jednak chwytać za pierwszy z brzegu przewód, warto zastanowić się który z nich i w jakiej sytuacji, okaże się w naszym systemie najlepszym pod względem wydajności i brzmienia. W końcu nasz system jest tak dobry, jak jego najsłabszy element – a tym, często są właśnie zastosowane metody połączeniowe.
Skupmy się na kablach koaksjalnych, optycznych oraz HDMI. Są to oczywiście reprezentanci połączeń cyfrowych, z czego dwa pierwsze transmitują jedynie dźwięk, natomiast ostatni pozwoli dodatkowo na przesłanie materiału wideo.
Kable koaksjalne
Gniazda koaksjalne znajdziemy dziś na większości tylnych paneli komponentów audio dostępnych w sprzedaży. Przyjmują one postać standardowych, pojedynczych złącz RCA (tych samych, które w połączeniu 2xRCA tworzą przewodnik sygnału analogowego).
Czy można używać analogowego kabla koaksjalnego phono jako połączenia cyfrowego? Z zewnątrz te przewody wyglądają tak samo, jednak ze strony technicznej ich specyfikacja jest różna, a największą rolę odgrywa tu impedancja – jedne mierzone są na 50 Ohm, podczas gdy drugie: 75 Ohm. Nie istnieje oczywiście przepis, który takich praktyk kategorycznie zabrania – warto jednak wiedzieć, że wykorzystanie przewodu analogowego do zastosowania cyfrowego nie przyniesie tak dobrych rezultatów, jak dedykowane akcesorium.
Wśród zalet połączeń koaksjalnych należy wymienić przede wszystkim obsługiwaną przepustowość. Takie połączenie pozwoli na transfer plików o rozdzielczości do 24bit/192kHz, podczas gdy główny rywal – kabel optyczny – umożliwia przesył danych do 96kHz. To sprawia, że sprzęt połączony kablami koaksjalnymi może brzmieć lepiej…
… o ile nie zależy nam na dźwięku zakodowanego w Dolby Atmos, DTS:X czy innych kodekach dźwięku przestrzennego. Tutaj przepustowość będzie jednak zbyt mała do odpowiedniego transferu sygnału. Stąd kable koaksjalne cieszą się niewielkim powodzeniem w systemach kina domowego, a pozostają domeną posiadaczy setów stereo.
Nie ma jednak róży bez kolców. Połączenie koaksjalne jest narażone na zniekształcenia wywołane szumem i zakłóceniami ze strony innych komponentów systemu. O ile ich powstawanie jest zjawiskiem całkiem naturalnym w sprzęcie audio, to transmisja sygnału przez kabel koaksjalny powoduje jego przeniesienie ze źródła do odbiornika – na przykład wzmacniacza, a to powoduje dalszą degradację sygnału.
Jaki kabel koaksjalny? Wiadomo – niedrogi, ale wysokiej jakości. Warto pokusić się o przewody marki Melodika, z Polskim rodowodem. Seria MDCX cieszy się powodzeniem ze względu na dobry stosunek jakości do ceny i świetne dopasowanie do większości systemów stereo.
Kliknij i sprawdź ofertę kabli koaksjalnych w sklep.RMS.pl >>
Kable optyczne
W przeciwieństwie do kabli koaksjalnych, gdzie sygnał przekazywany jest elektrycznie, interkonekty optyczne transmitują dane za pośrednictwem światłowodu wykonanego z plastiku, szkła lub krzemionki. Taka budowa nie pozwala na przenoszenie szumów i zakłóceń, zatem najczęściej kable optyczne stosuje się do podłączenia przetworników DAC.
Kable optyczne są również dobrym przewodnikiem do transmisji skompresowanych sygnałów dźwięku wielokanałowego Dolby Digital lub DTS. Niestety, bezstratne kodeki Dolby True HD czy DTS GD Master Audio reprezentowane są przez zbyt duże dane, by można było je bezstratnie przesłać za pośrednictwem przewodów optycznych. Tak samo sprawa wygląda w kwestii nieskompresowanych plików PCM audio powyżej dwóch kanałów. Stąd połączenie optyczne, to kolejny przewodnik przydatny raczej w systemie stereo, niż w kinie domowym nastawionym na efekty przestrzenne i wielokanałowość. Zda jednak egzamin w podstawowych setach, w których przesyłany jest dźwięk poddany wcześniej kompresji.
To, co wyróżnia kable optyczne, to również możliwość transferu danych na bardzo duże dystanse bez utraty na jakości, co ma miejsce w przypadku innych połączeń. Kable koaksjalne będą tracić moc sygnału z każdym kolejnym metrem, natomiast kable HDMI do zastosowania na większy metraż posiadają swoją dedykowaną wersję aktywną, co zwiększa ich finalny koszt.
Mówiąc o kablach optycznych, nie sposób nie wspomnieć o ich delikatnej budowie. Zastosowane przewodniki są bardzo wrażliwe na gięcie – zbyt mocne spowoduje przerwanie ścieżki sygnałowej, w efekcie czego przewód będzie nadawał się jedynie do wyrzucenia.
Jeśli chodzi o dobór kabli optycznych, my polecamy przewody o solidnej budowie i sprawdzonej jakości połączenia, na przykład Lindy 3788X.
Kliknij i sprawdź ofertę kabli optycznych w sklep.RMS.pl >>
Kable HDMI
Tym sposobem docieramy do HDMI, którego największą zaletą jest uniwersalność: nie dość, że przesyła zarówno materiał dźwiękowy jak i wideo, to jeszcze stał się tak popularny, że próżno szukać nowoczesnych urządzeń bez chociaż jednego portu w jego najnowszej specyfikacji. O ile o kablach optycznych i koaksjalnych można powiedzieć, że są dla siebie wzajemnie konkurentami, to połączenie HDMI wydaje się być dziś właściwie bezkonkurencyjne.
To, czym wyróżnia się HDMI, to ciągły rozwój: stale opracowywane są nowe standardy, które zwiększają możliwości i funkcjonalność tego typu połączenia. Tym sposobem przewody o najnowszej specyfikacji są w stanie przesłać wielokanałowe ścieżki audio, również te kodowane przy pomocy Dolby Atmos lub DTS:X, wideo w wysokiej rozdzielczości do 4K Ultra HD ze wsparciem HDR (High Dynamic Range) oraz eARC, ze wsparciem do aż 32 kanałów audio.
Dobierając kable HDMI znów warto zwrócić uwagę na szeroką ofertę Lindy, w której znajdują się przewody o różnych specyfikacjach i długościach, a także kable HDMI aktywne oraz światłowodowe, nadające się do transmisji sygnału na duże odległości.
Dobrymi opiniami i świetnym działaniem charakteryzują się również przewody HDMI od Monkey Cable.
Kliknij i sprawdź pełną ofertę kabli HDMI w sklep.RMS.pl >>
Którego połączenia użyć?
Jak zwykle – to zależy. Wybierając pomiędzy złączem coax a optical w systemach stereo, skłanialibyśmy się ku opcji numer jeden, jako przewodnika, który może zapewnić zauważalnie lepszą jakość dźwięku.
HDMI jest za to najlepszym (i właściwie jedynym) wyborem w podłączeniach kina domowego i amplitunerach, gdzie dzięki CEC możemy sterować głośnością z poziomu jednego pilota.