Ranking (test) przetworników C/A DAC: Musical Fidelity MX-DAC

Wybierz inny produkt z testu zbiorczego

Pozostałe urządzenia użyte w teście

Dzisiejsze porówanie dedykujemy osobom zainteresowanym tematem przetworników DAC. Porównujemy do siebie kolumny, wzmacniacze, ale mało kto mierzy się z tematem porównywania DACów. Czyżby ten sam przedział cenowy nie wnosił żadnych różnic? Nic bardziej mylnego. Każdy, kto kiedykolwiek korzystał z przetworników C/A wie, jak bardzo potrafią wpłynąć na brzmienie. Ten wpływ opiszemy w poniższym teście kilku bardzo ciekawych urządzeń.

Na drugi rzut idzie Brytyjczyk. Musical Fidelity to firma, której przedstawiać żadnemu audiofilowi nie musimy. Rynek wtórny tutaj praktycznie nie istnieje co świadczy o niesamowicie wysokiej klasie i przywiązaniu użytkowników do tego sprzętu.

MX-DAC, jak i pozostali jego konkurenci to produkt bardzo świeży na naszym rynku. To również pierwszy produkt MF który pracuje w domenie DSD a przy tym oferuje upsampling do 32 bitów i 192kHz. Sercem tego układu jest chip Burr-Brown TI PCM1795 ale to nie na parametrach technicznych w dzisiejszym porównaniu chcielibyśmy się skupić.

Front urządzenia, wykonany z aluminium szczegółowo informuje nas jaki sygnał jest aktualnie przetwarzany oraz jakie gniazda są zajęte poprzez zapalenie odpowiednich diodek LED. Zewnętrznymi guzikami mamy możliwość zmiany źródła, włączenie i wyłączenia urządzenia, oraz wybór filtrów – łagodniejszego i ostrzejszego "roll-offu". Z tyłu gama wejść cyfrowych: 2x TOSlink, 2x coaxial i USB a na wyjściu standardowe RCA i jak przystało na sprzęt wysokiej klasy – wyjście zbalansowane XLR z którego z chęcią korzystamy.

Na początek posłuchamy tego, na czym skończyliśmy w Pioneerze. Sultans of Swing będzie dobrym wyjściem do porównania stylu. Pierwsze odczucie to łagodniejsze, niemęczące granie z nieco głębszą przestrzennością. Pasmo przesunęło się nieco do góry - zamiast pulsującego, grubego basu na pierwszy plan wysunęła się niższa średnica.

Bardzo dobrze pokazał to Another brick in the wall. W utworze Pink Floydów instrumentem prowadzącym jest gitara. Musical świetnie poradził sobie z jej reprodukcją, jednak zbudowana scena była nieco węższa. Przy Iris U2 dał o sobie znać bas. Nadal nie był to poziom porównywalny do U-05 - który w basie się specjalizuje. Te 2 urządzenia grają zupełnie inaczej. 

MX-DAC pokazał swoje lepsze oblicze przy dwóch kolejnych utworach: Stereophonics - Indian Summer oraz Lana Del Rey - Cruel World. Brzmienie wyraźnie ożyło, złagodniało, instrumenty znalazły się na właściwych miejscach. Bardzo wyraźnie zarysowała się głębsza, niż do tej pory przestrzeń. Musical Fidelity jest urządzeniem, które można polecić do właśnie tego typu muzyki. Nie jest to być może sprzęt najbardziej uniwersalny, jednak nie można mu odmówić swojego charakteru. Brytyjczyk.