W ostatnich miesiącach z marką HiFiMAN kojarzą się przede wszystkim nowe, fenomenalne flagowce: HE-1000 i Edition X. Pierwsze słuchawki, w budowie których wykorzystano nanotechnologię odbiły się szerokim echem w całym świecie audiofilskim, dzięki – bez żadnej przesady – wzniesieniu technologii słuchawkowej na nowy poziom. Starsze modele, jak HE-560, trafiły na jakiś czas do drugiego szeregu. Dobrze więc, że takie portale, jak Home Theater Review ciągle przypominają, że są to świetne słuchawki. Zapraszamy do przeczytania przetłumaczonych fragmentów recenzji.
HE-560 zostają przedstawione jako „budżetowa” alternatywa wobec najwyższych w ofercie firmy HE-6, Edition X oraz flagowych HE-1000. Dopiero w takim towarzystwie użycie tego słowa wobec słuchawek kosztujących ponad 4000zł zaczyna nabierać sensu.
HE-560 to jedne z najlżejszych słuchawek, jakie do tej pory wyprodukował HiFiMAN. Ważą jedynie 390g, a więc ok. 30% mniej, niż poprzednie konstrukcje firmy. Jest tak przede wszystkim dlatego, że zamiast siatki magnesów na dwóch stronach planarnej membrany, membrana HE-560 posiada taką siatkę tylko na jednej stronie.
Autor zwraca również uwagę na zapotrzebowanie mocowe HE-560. Mimo tego, że w porównaniu z HE-6, które wymagają małej elektrowni, HE-560 mają o wiele skromniejsze potrzeby, to z pewnością nie są to słuchawki przenośne. Po podłączeniu ich do smartfona lub prostego odtwarzacza przenośnego nie mamy co liczyć na dobre brzmienie. Otwarta konstrukcja planarna to zdecydowanie propozycja do długich, domowych odsłuchów w towarzystwie solidnej dawki prądowej z dobrego wzmacniacza. Wtedy możemy skupić się na ich największej zalecie – brzmieniu, któremu poświęcono największą część recenzji.
Jak można się spodziewać po słuchawkach będących częścią „referencyjnej” półki producenta, charakter brzmieniowy HE-560 stara się być tak neutralny i naturalny, jak tylko pozwala na to technologia. Tak, jak w przypadku większości słuchawek o dużych membranach, HE-560 wytwarza szeroką scenę, która zdecydowanie wykracza poza głowę słuchacza. Ulokowanie źródeł pozornych z HE-560 było precyzyjne. Po podłączaniu do niektórych wzmacniaczy (jak np. świetny, lampowy Moon Audio Dragon Inspire IHA-1) wrażenie trójwymiarowości było tak przekonywujące, jak jeszcze w żadnym z systemów słuchawkowych, jakich do tej pory słuchałem.
W czym dało się odczuć tak duże możliwości HE-560? Przede wszystkim w średnicy, która – zdaniem recenzenta – jest główną zaletą brzmienia opisywanych słuchawek HiFiMANa. Szczególnie po odłączeniu to Moon Audio Dragon Inspire IHA-1 barwa i muzykalność średnich tonów HE-560 była wzorowa. Gładka tekstura elektroniki IHA-1 razem z brakiem jakiegokolwiek przesunięcia informacji fazowych od HE-560 wbiły czystość średnich tonów na poziom reprezentowany przez nowe Staxy. Takiego porównania nie należy się wstydzić.
Górne pasmo HE-560 wykazuje tendencje do słodzenia, bez przyciemniania lub tłumienia nagrań. W porównaniu do Sennheisera HD-700, który potrafił zabrzmieć ostro, HE-560 łagodziły przekaz, nie tracąc z niego zbyt wiele. Duże możliwości w zakresie basu to z kolei wielka zaleta słuchawek planarnych oraz ich dużych membran. Zdaniem recenzenta, bas HE-560 posiada dokładną, prawidłową ilość mocy oraz wysterowania, bez tendencji do przesady.
Słuchawki HiFiMAN HE-560, choć ostatnio było o nich ciszej, z uwagi na duży rozgłos młodszych braci. Nie warto jednak o tym modelu zapominać. W dalszym ciągu są to bowiem jedne z najlepszych słuchawek planarnych dostępnych na rynku.
Cena i specyfikacja HiFiMAN HE-560 w sklep.rms.pl
Pełen tekst recenzji w portalu Home Theater Review
Po więcej produktów z tej kategorii kliknij tutaj - Słuchawki