Wybór słuchawek bezprzewodowych nie jest wcale prosty. Szeroka oferta na rynku sprawia, że często trudno się zdecydować jaki model kupić, a specyfikacja jest dość zbliżona. Koniec końców zatem nasz wybór sprowadza się do tego, jakim budżetem dysponujemy i do czego tych słuchawek będziemy najczęściej używać. Mój wybór padł na Mee Audio Pebbles.
Ostatnio szukając słuchawek do jazdy na rowerze, stanęłam przed dylematem wyboru wygodnych, dobrze brzmiących słuchawek Bluetooth. W miesiącach ciepłych, kiedy pod kask nie muszę zakładać czapki, używam słuchawek działających w technologii przewodnictwa kostnego. Ich podstawową zaletą jest to, że nie odcinają nas całkowicie od dźwięków otoczenia zewnętrznego, przez co są bezpieczne podczas jazdy w mieście. Niestety, gdy robi się chłodniej i jeżdżę w czapce, przestaje to być wygodne, bo przeszkadza mi pałąk, który opiera się o szyję.
Dlaczego douszne a nie dokanałówki?
Nie chcę też używać typowych dokanałówek, z kilku powodów. Pierwszy podstawowy to bezpieczeństwo, a w zasadzie jego brak, gdy nie słyszymy otoczenia. Dokanałówki zatykają uszy i odcinają nas od dźwięków zewnętrznych. Drugi, to ryzyko zgubienia słuchawki podczas jazdy. No i trzeci - dyskomfort związany z szumem wiatru, który jest bardzo dokuczliwy przy słuchawkach dokanałowych i nie pomaga tu nawet funkcja ANC. Tym sposobem zaczęłam szukać słuchawek dousznych, o jak najbardziej płaskiej budowie, żeby nie wystawały z uszu, dobrze układały się pod czapką, żeby nie był to kompromis kosztem dźwięku, a najlepiej, żeby jeszcze były tanie.
Ostatnio rynek zdominowały słuchawki dokanałowe, także wcale nie tak łatwo było znaleźć sensowną propozycję o konstrukcji dousznej. Mój wybór padł na MEE Pebbles - nowość od znanego mi już amerykańskiego producenta. Marka może w Polsce mało medialna, ale za to o sprawdzonej jakości. Z produktami Mee Audio miałam już styczność, dobrze są mi znane sportowe słuchawki dokanałowe MX 4Pro, bezprzewodowe X20 oraz nauszne Matrix Cinema ANC. Uznałam więc, że mogę spokojnie zaufać tej firmie i nie powinnam się zawieść.
Słuchawki MEE Pebbles mają nowoczesne wzornictwo, do wyboru mamy też aż cztery wersje kolorystyczne: czarne, granatowe, różowe i białe. Ja wybrałam kolor granatowy, który uważam, że prezentuje się bardzo ładnie. W tym samym kolorze mamy etui ładujące, które jest bardzo małe i wykonane z matowego tworzywa. W porównaniu do innych moich słuchawek np. Liberty Soundcore 3 Pro stanowi tylko połowę wielkości. Etui ma kształt owalny wydłużony, co jest bardzo wygodne przy chowaniu ich do kieszeni.
Według producenta słuchawki zapewniają nam do 8 godzin ciągłego słuchania plus dodatkowe 16 godzin daje nam etui. Po otwarciu wieczka świeci się biały ledowy wskaźnik, który sygnalizuje naładowanie baterii. Podczas ładowania miga, natomiast po naładowaniu świeci światłem ciągłym. Oczywiście w komplecie dostajemy także kabel ładujący USB-C, co także jest wygodnym rozwiązaniem. W razie czego, etui mogę podładować ładowarką do telefonu, która też ma USB-C.
Pebbles, czyli kamyki
Jak nazwa wskazuje - słuchawki mają kształt płaskich kamyczków. Część wewnętrzna ma kolor czarny, natomiast zewnętrzna jest w moim przypadku granatowa, błyszcząca, trochę opalizującą, całość tworzy przyjemny efekt optyczny.
Na spodniej stronie są widoczne otwory skrywające przetwornik dynamiczny o średnicy 10 mm. Zdradza to nam, że basu nie powinno brakować z takim rozmiarem przetwornika. Na wierzchniej stronie znajduje się otwór wentylacyjny zapewniający przepływ powietrza, a nieco wyżej port mikrofonu. Słuchawki są idealnie wyprofilowane, po włożeniu do ucha idealnie wypełniają małżowinę, nie powodują żadnego dyskomfortu, jak to czasami bywa w przypadku słuchawek dokanałówych. Trzymają się zaskakująco mocno, naprawdę nie wiem co trzeba by robić, żeby wypadły. Dodatkowo nie musimy dopasowywać gumek czy pianek do słuchawek, bo po prostu ich nie potrzebujemy.
Słuchawki są lekkie, ważą zaledwie 4 g, co dodatkowo zwiększa komfort użytkowania. MEE Audio zastosowało w słuchawkach najnowszą technologię Bluetooth 5.3, która zapewnia mniejsze zużycie baterii, połączenia z mniejszymi zakłóceniami, większe bezpieczeństwo połączenia i ogólnie lepszą jakość. Słuchawki mają wbudowany czujnik dotykowy do obsługi: głośności , pauza/play, wywoływanie asystenta Google lub Siri, zmiany utworu. Dotyk działa w obu słuchawkach i jest dosyć czuły więc na początku trzeba się przyzwyczaić do klikania w słuchawkę.
Pebbles to konstrukcja odporna na warunki atmosferyczne i pot, zgodnie ze skalą wodoodporności to IPX4, co spokojnie wystarczy do uprawiania sportu.
Czego nie mają Mee Pebbles? Nie mamy tu żadnej dedykowanej aplikacji, do sterowania słuchawkami, czy zmiany sygnatury dźwięku za pomocą eqalizera. Ja uważam, że w słuchawkach kosztujących 169 zł, producent musiał na czymś zaoszczędzić i lepiej, że wybrał aplikację niż jakość brzmienia. Proponuję na początek pomęczyć trochę słuchawki audiobookami lub podcastami, a później jak się już wygrzeją przejść do Spotify lub Tidala.
Jak Mee Pebbles wypadają pod kątem brzmienia?
Jak wspominałam wyżej, 10-milimetrowy przetwornik daje całkiem sporo basu, zważywszy na konstrukcje słuchawek i to, że nie zamykają szczelnie kanału słuchawkowego. Ja nie należę do basolubów, lubię uwypukloną średnicę, dlatego w moim odczuciu dają dźwięk, który ma odpowiedni fundament basowy. Podoba mi się w nich wokal, jego czystość, dobrze na nich brzmią utwory akustyczne czy instrumentalne. Kilka razy przesłuchałam na Mee najnowszą płytę Anity Lipnickiej „Śnienie”, przepełnioną lirycznymi i romantycznymi utworami, gdzie właśnie wokal jest na pierwszym planie. Właśnie w takich utworach grają bardzo dobrze. Góra nie jest zbyt ostra i nie jest męcząca, brzmi w zadowalający sposób. Oczywiście zawsze może być lepiej, ale wtedy mówilibyśmy już o słuchawkach z przedziału cenowego powyżej 1000 zł.
Dzięki czystej średnicy na pewno te słuchawki polubią osoby, które słuchając dużo podcastów i audiobooków. To również dobra alternatywa dla osób pracujących zdalnie, jakość połączenia telefonicznego czy bezprzewodowego np. przy pomocy Teams jest bardzo dobra. Ze względu na wygodę i wodoodporność to świetny wybór dla osób uprawiających sport. Sprawdzą się na siłowni, podczas biegania, jazdy na rowerze, a także w domu, kiedy praktykujesz jogę lub pilates.
Podsumowując: nie dość, że ładne, lekkie i wygodne, to jeszcze brzmią przyzwoicie.
Specyfikacja i cena MEE Audio Pebbles w sklep RMS >>
Po więcej produktów z kategorii Bluetooth kliknij tutaj - Słuchawki