Na rynku jest ich coraz więcej – słuchawki bezprzewodowe to trend, który coraz wyraźniej będzie pojawiał się naszym codziennym życiu. Słuchawki Bluetooth to już nie tylko słuchawki nauszne. Coraz częściej Bluetooth wbudowuje się do słuchawek przenośnych a nawet dokanałowych. To właśnie na nich skupimy się w dzisiejszym porównaniu – zatem przegląd słuchawek nausznych i dokanałowych czas zacząć.
Autor: Redakcja RMS.pl
Dzisiaj na warsztat bierzemy najpopularniejsze modele z firmy JBL:
-
JBL Synchros E-40BT - Słuchawki nauszne Bluetooth 4.0 z mikrofonem i sterowaniem
-
JBL Synchros S-400BT - Słuchawki nauszne z Bluetooth 3.0 z mikrofonem i sterowaniem
-
JBL J-46BT - Słuchawki dokanałowe Bluetooth 4.0 z mikrofonem i sterowaniem
-
JBL Reflect BT - słuchawki dokanałowe sportowe Bluetooth 3.0 z mikrofonem i sterowaniem
oraz słuchawki MEE Audio Matrix3 - bezprzewodowe słuchawki nauszne Bluetooth z mikrofonem i sterowaniem
Czy to jest dobry moment na zakup słuchawek bezprzewodowych? - to pytanie często słyszę od swoich klientów. Odpowiemy sobie na nie po zakończonym teście.... a więc, zaczynamy.
Moje pierwsze wrażenie z tymi słuchawkami jest bardzo pozytywne. Jakością można je przyrównać do takich, jak chociażby dobrze wszystkim znane AKG K518 lub Shure SRH240. Sprawiają wrażenie naprawdę dobrze wykonanych, a przecież nie są to słuchawki za 1000zł.
JBL E40 BT to lekka konstrukcja, której praktycznie nie czuć na głowie, jednak coś jest nie tak. Zakładając lewą słuchawkę na prawe ucho leżą dużo lepiej. Czy to wada konstrukcyjna? Chyba tak – fakt ten potwierdza kilka osób z firmy. Jeśli E40 BT źle leżą na waszej głowie to po prostu załóżcie je odwrotnie – będzie idealnie, taki mały life hack.
Na lewej (w użytku prawej) nausznicy znajdziemy guziki regulacji głośności, sterowania utworami, odbierania połączeń oraz parowania urządzeń Bluetooth. W tej samej nausznicy znajduje się wejście micro jack, którego konstrukcja sprawia, że jest ono przeznaczone zarówno do podpięcia kabla słuchawkowego jak i kabla do ładowania słuchawek z portu USB. Oczywiście, jak to w życiu są plusy i minusy takiego rozwiązania – poruszony wtyk przy słuchawkach ma tendencję do generowania trzasków – szczęśliwie, gdy wtyk pozostawiamy w spokoju, efekt ten znika.
Przejdźmy do konkretów – próba z podpiętym kablem słuchawkowym do telefonu. Może to wina mojego smartfona, ale słuchawki w takim podpięciu grają ciszej. Lepiej w moim systemie działa Bluetooth, na którym to skupię się w odsłuchu. Ta sama próba z podpiętym kablem do komputera – dużo lepiej niż na komórce, niewiele lepiej w konfrontacji zintegrowana karta muzyczna vs Bluetooth. Szokująco dobrze – Bluetooth gra tak dobrze jak komputer!
Jak grają JBL'e E40? Na pierwszy ogień Bokka – Town of strangers. Tutaj dobre słuchawki wchodzą w otchłań przestrzenności i dobrego basu. JBL E40 mogłyby schodzić niżej. Trochę brakuje głębokiego uderzenia, do którego przyzwyczaiła nas marka. Inaczej jest w przypadku sopranów. Micromusic i głos Natalii Grosiak przeszywa i powoduje ciarki na plecach – jest tak, jak być powinno. JBL tym modelem słuchawek mocno stawia również na wokale, które w większości utworów są ulokowane w przestrzeni na krok przed muzyką.
Reasumując – mamy tutaj do czynienia z większą ilością wysokich i średnich tonów niż basu. Uczciwie podchodząc do testu – spodziewałem się, że napiszę o ciemnym graniu, a jest inaczej. JBL E40 BT dużo bliżej mają do jasnej przestrzennej strony grania.
Rozpakowując słuchawki już widzę, że to wyższy, droższy model. Wszystko jest perfekcyjnie ułożone. W zestawie, poza solidnymi słuchawkami znajdziemy twarde etui przenośne – to powinno być standardem w słuchawkach Bluetooth, które to zazwyczaj są wykorzystywane np. w podróżach. Poza tym, te same kable co przy E40 – mini jack do komórki lub komputera, oraz kabel jack – USB do ładowania słuchawek.
Dziurka w słuchawkach przypomina o wbudowanym mikrofonie, ale jest również ciekawostka, mianowicie dotykowa obsługa lewej nausznicy. Warto przeczytać przed jej użyciem instrukcję obsługi, ponieważ trochę tych dotykowych funkcji otrzymujemy. Głośniej, ciszej, utwór do przodu, do tyłu, pauza, play, odbieranie połączeń, kończenie oraz ich odrzucanie. Wystarczy kilka razy użyć tych funkcji, by obsługa stała się intuicyjna i prosta.
W użytkowaniu wygodniejsze. Dużo lepiej dociskają do uszu w dobrym znaczeniu tego słowa – nie naciskają, a lepiej dopasowują się do głowy. Po odsłuchu E40BT moja małżowina czuła się średnio. Po nałożeniu S400BT cały dyskomfort znika.
Odsłuchowo, basowo – w porównaniu z E40 – skala uderzenia jest większa co najmniej razy trzy. Te słuchawki to inna bajka, skrajność, obrót o 180 stopni w konfrontacji z poprzednikiem. Poza większym basem zostajemy obdarowani również większą przestrzennością. Lecimy z czymś na wysokich tonach... tutaj równie dobrze jak w przypadku poprzednika – chociaż musimy się przyzwyczaić do skrajów pasma w wersji maksymalnie zaakcentowanej.
Jeszcze raz muszę tutaj wrócić do basu. Wielki szacunek za niezwykłą punktowość i precyzję tam, gdzie tego wymagał utwór. Coś, czego można doświadczyć tylko w słuchawkach konstrukcji zamkniętej – ta fala uderzeniowa JBL S400 zadowoli każdego basofana.
Są głośniejsze od E40 BT, ale to może być kwestią ich lepszego dopasowania. To bardzo dobre słuchawki i pomimo zastosowania nowych technologii nie zapomniano do czego je stworzono oraz o silnej podstawie w postaci niesamowitego, dynamicznego 40mm przetwornika. Te słuchawki z czystym sumieniem polecam i pod ich wyborem się podpisuję. Niesamowita sprawa i frajda płynąca z ich odsłuchu. Tak, te słuchawki mógłbym dostać pod choinkę od Mikołaja.
JBL J-46BT oraz JBL Reflect BT
Dokanałowe słuchawki Bluetooth. Teoretycznie to nic nowego – już kilka dobrych lat temu korzystaliśmy z nich np. w samochodach podczas odbierania połączeń telefonicznych. Teraz jednak ich wysyp powoduje nową jakość. Technologia, która poszła przez ten czas tak znacząco do przodu, daje nam po pierwsze, mniejsze gabaryty słuchawek, po drugie, pojemniejsze akumulatorki, a po trzecie i najważniejsze – muzykę, którą dzisiaj prawdziwie można nazwać muzyką w bezprzewodowym przesyle.
Słuchawki J-46BT oraz Reflect BT są na tyle do siebie podobne, że w zasadzie opis będzie zbiorczy ze wskazaniem różnic pomiędzy tymi produktami. To również ten sam przedział cenowy. To, co najważniejsze z różnic to fakt, że słuchawki Reflect BT posiadają specjalny klip mocujący je w uchu, co dedykuje je dla osób uprawiających sport.
Ilość i rodzaj akcesoriów w obu przypadkach praktycznie są takie same. I jedne i drugie w zestawie oferują nabywcom kilka, zróżnicowanych średnicą gumek, przenośne małe etui oraz ładowarkę do podpięcia pod port USB. Sama ładowarka jest dość ciekawie zaprojektowana, by nie było problemu z umiejscowieniem i ładowaniem słuchawki - oferuje specjalny klip.
W odsłuchu, dokanałówki JBLa to ich stara szkoła brzmienia. Niezbyt jaskrawe, ale też nie za ciemne, mocne basowo z brzmieniem raczej ukierunkowanym na skraje pasma. Bardzo przyjemnie się ich użytkuje szczególnie na świeżym powietrzu – a sportowe mocowanie doskonale sprawdza się podczas krótkiej przebieżki. Różnic brzmieniowych pomiędzy J-46BT a Reflect BT nie ma prawie żadnych. Może nawet są skonstruowane na tych samych przetwornikach.
Największy plus to jednak ich bezprzewodowość. Świetna sprawa dla aktywnych ludzi – już nie trzeba pilnować, by ręką np. podczas biegania nie zerwać słuchawek z uszu.
Mee Audio to słuchawki praktyczne do bólu. Po pierwsze materiały, z których zostały wykonane pomyślano tak, aby trudno było je zadrapać, a z drugiej strony, aby wyglądały efektownie. Największe wrażenie robi bateria - rozsądnie korzystając z Matrixów można ładować je raz w tygodniu!
Dźwięk jest bardzo zrównoważony, z jednej strony bezpieczny, a z drugiej dynamiczny, zrywny, z dużym ciśnieniem akustycznym. To zdecydowanie najlepsze słuchawki tego testu, zarówno pod względem jakości, ilości dźwięku oraz głośności.
Dźwięk generowany przez Matrix3 jest lekko ocieplony, co pozwala bez problemu słuchać nawet słabej jakości radia lub płaskich jak stół plików mp3 z disco polowymi przebojami. Do nich trafia nasza rekomendacja!
Podsumowanie
Uwielbiam czasy w których żyjemy. Tyle się nowego dzieje z roku na rok, technologia prze ekspresem do przodu, a producenci obdarowują nas coraz to lepszymi produktami. Bluetooth, który na dobre zagościł już w części rozwiązań naszych domów, wkroczył również w świat muzyki – i dobrze. Granica słuchawek przewodowych i bezprzewodowych, ta cienka czerwona linia, powoli się zaciera. JBL oraz MEE Audio pokazuje nam porównywanymi modelami, w jakim kierunku wszystko zmierza oraz co nas czeka niebawem.
Na początku artykułu obiecałem odpowiedź na pytanie, czy warto kupić słuchawki bezprzewodowe. Tak, zdecydowanie warto. To już jest dobry moment i odpowiedni na to czas. Dawno minęła epoka, gdy przesył dźwięku odbywał się za pośrednictwem podczerwieni, w której nawet zwykły ruch głową zrywał komunikację. Reliktem przeszłości staje się również przesył przy pomocy fal radiowych. Dzisiaj jest wszędobylski Bluetooth – proszę czerpać z niego przyjemność pełnymi garściami.
Cena i specyfikacja słuchawek JBL Synchros E-40 BT w sklepie RMS.pl
Cena i specyfikacja słuchawek JBL Synchros S-400 BT w sklepie RMS.pl
Cena i specyfikacja słuchawek JBL Synchros J-46 BT w sklepie RMS.pl
Cena i specyfikacja słuchawek JBL Synchros Reflect BT w sklepie RMS.pl
Cena i specyfikacja słuchawek MEE Audio Matrix3 w sklepie RMS.pl
Po więcej produktów z tej kategorii kliknij tutaj - Słuchawki