HiFiMAN HE-5LE - test Piotra Ryki.


Słuchawki dr Fang Bian operują dźwiękiem krótko ciętym, szybkim, bliskim i dynamicznym, co zawsze przekłada się na obraz muzyczny utrzymany w realistycznej konwencji. Nie ma żadnych oznak czarowania i przekręcania. Bas, mimo potężnej go dawki, nigdy bez potrzeby nie dominuje, soprany nie są poskromione, a średnica podbita. Nie ma także sztucznie podkręconego pogłosu. Pod względem charakterystyki pasma są więc HE-5LE zdecydowanie bardziej realistyczne od swego ortodynamicznego kuzyna ze stajni Audez’e. Zwłaszcza skraj sopranowy jest lepszy o klasę, ale i zwięzłość basu podobała mi się bardziej. Są też w sensie naturalności lepsze od wielu uznanych konkurentów, a to za sprawą ogólnego rozmachu, nieustająco imponującego rozmiarem i precyzją basu oraz braku sztucznych dodatków.   Cały tekst dostępny tutaj

słuchawki nauszne sklep.rms.pl