Trudno jednoznacznie sklasyfikować dzisiejsze trendy w hi-fi. Z jednej strony drugą młodość przeżywają winyle, z drugiej – nigdy dotąd strumieniowe przesyłanie muzyki nie było tak powszechne, nigdy dotąd również pliki nie oferowały tak gęstego, bogatego w detale dźwięku. Zapraszamy dziś do przeczytania fragmentów testu urządzenia, które próbuje oba światy połączyć – bezprzewodowego wzmacniacza Wi-Fi DTS Play-Fi, Polk Audio Omni A1.
Recenzja ukazała się w Magazynie Audiostereo, największego polskiego forum o tematyce hi-fi, hi-end i video. Autor, wspominając we wstępie o powyższej dwutorowości rozwoju trendów w audio, przechodzi do opisu budowy i działania Omni A1. Zwraca uwagę, że pod względem wykonania urządzenie nie nawiązuje do tradycji konwencjonalnego sprzętu hi-fi. Niewielki, wykonany z wysokiej klasy plastiku powleczonego miękkim tworzywem wzmacniacz wygląda dość nowatorsko, w porównaniu z 40-cm „klockami”.
Na froncie niewiele się dzieje. Rolę interfejsu komunikacyjno – sterowniczego pełni ukryty w płytkim wgłębieniu niewielki gumowy pasek z wytłoczonym włącznikiem/selektorem źródeł i dwoma przyciskami regulacji głośności. Jeśli ktoś czuje w tym momencie niedosyt to od razu odsyłam go do dedykowanej appki, z pomocą której w kliku prostych krokach będzie w stanie dodatkowo poustawiać profile brzmieniowe, charakterystykę brzmienia a nawet dopasować pracę wzmacniacza do określonego modelu kolumn … oczywiście jeśli tylko pochodzą z oferty Polk Audio. Ściana tylna również nie oszałamia przepychem, lecz wbrew pozorom jest na niej wszystko, co konieczne. Po pierwsze cieszą solidne zakręcane terminale głośnikowe, które bez problemu akceptują dowolnie zakonfekcjonowane, lub nawet gołe przewody głośnikowe. Na tylnym panelu oprócz złącz głośnikowych znajdziemy wejście optyczne, wyjście subwooferowe oraz dwa złącza analogowe: mini-jack oraz parę wejść RCA, przeznaczoną dla gramofonów z wkładkami MM. Umieszczony obok port USB służy do celów serwisowych.
Często dużym problemem różnej maści urządzeń sieciowych jest brak stabilności działania, zawieszanie się czy zrywanie połączenia. Im dłużej tego typu produkty są na rynku, tym bardziej są udoskonalane. Zbyt często jednak, jak donoszą zarówno recenzenci, jak i nabywcy, wspomniane problemy występują. Omni A1 należy, jak pokazuje test, do „jasnej strony mocy”, która już nie sprawia trudności z wygodną, bezproblemową współpracą.
Konfiguracja i przysłowiowe „odpalenie” A1-ki trwa dosłownie chwilę. Wszystko odbywa się błyskawicznie a postępując z intuicyjną, kilkupunktową instrukcją, oraz mając zainstalowaną dedykowaną apkę, lub dwie jeśli chcemy np. upgrade’ować firmware, zanim się zorientujemy Polk skomunikuje się z naszą domową siecią bezprzewodową, zindeksuje sobie zawartość NASa i zagra z większości dostępnych w Polsce serwisów streamingowych. U mnie w trakcie testów główne skrzypce grał Tidal i muszę przyznać, że ani razu nie udało mi się usłyszeć nawet najmniejszego przycięcia.
Towarzystwo, w jakim znalazł się testowany wzmacniacz, mówiąc oględnie, do najłatwiejszych nie należy. Recenzent na co dzień korzysta z audiofilskich kolumn Gauder Akustik, dość trudnych do wysterowania. Okazało się, że ten „drobny wzmacniaczyk” wrócił z tej konfrontacji z tarczą.
Co ciekawe nie mając zbytniego wyboru, a tak naprawdę nawet śladowej chęci nawet na najmniejszy downgrade, zamiast ściągnąć jakieś niedrogie a przy tym łatwe do napędzenia kolumny pozostałem przy swoich Gauderach, które ani do najłatwiejszych, ani do najbardziej skutecznych nie należą. Uznałem jednak, że albo Polk Audio podoła wyzwaniu, albo odejdzie w ogniu i dymie przegranej. Dystrybutor marki najwidoczniej był podobnego zdania, gdyż dyplomatycznie stwierdził, że nie powinienem mieć większych problemów. A mniejszych? Okazuje się, że mniejszych też nie a skoro czytacie niniejszą recenzję oznacza to ni mniej ni więcej, tylko to, że pacjent przeżył. W dodatku ów pacjent okazał się całkiem żwawym mikrusem, który z powodzeniem, jak na swoje możliwości i segment cenowy, napędzał Arcony 80 w ponad dwudziestu metrach kwadratowych na nieraz mało akceptowalnych przez resztę domowników poziomach głośności. Również repertuar nie należał do najprostszych, bo ani progresywne poczynania Dream Theater ani tym bardziej mroczne i apokaliptyczne „A Map of All Our Failures” My Dying Bride z reguły niezbyt często goszczą na audiofilskich samplerach. Krótko mówiąc test na dynamikę i iście hardrockowy drive nie miałem powodów narzekać.
W kwestii podsumowania warto oddać głos autorowi. Spotkanie z Polk Audio Omni A1 okazało się dla mnie nie tylko niezwykle miłą niespodzianką, ale również było nad wyraz namacalnym dowodem, że postęp technologiczny nie tylko nie omija Hi-Fi, lecz również przynosi wymierne i bezdyskusyjnie pozytywne rezultaty. W dodatku amerykański koncern oferuje swoje wyroby na naprawdę przystępnych pułapach cenowych, więc nawet osoby stawiające swoje pierwsze kroki w audio spokojnie mogą sobie na nie pozwolić a wybierając zestaw firmowy, rozszerzony o pochodzące z tej samej stajni kolumny, będą miały pewność pełnej synergii. I jeszcze jedno. Zgodnie z materiałami promocyjnymi dostępnymi na stronie dystrybutora do każdego produktu z serii Omni dodawany jest 3-miesięczy voucher Tidala, wiec nawet z czystej ciekawości warto własnousznie się przekonać cóz tam ciekawego na wspomnianej platformie streamingowej „piszczy”.
Cena i specyfikacja Polk Audio Omni A1 w sklep.RMS.pl
Pełen tekst recenzji w Magazynie Audiostereo